Od zarania dziejów jedną z największych obaw ludzkości jest strach przed nieznanym. Jednym z pierwszych przykładów może być człowiek pierwotny, który bał się ognia. Wszystko się zmieniło, gdy dostrzegł pozytywny aspekt, jak np. przyrządzanie pożywienia. Idąc z biegiem czasu, kolejnym wzorem strachu przed nieznanym było powszechne palenie czarownic na stosie. Dziś bardzo modne i szeroko stosowane ziołolecznictwo było niegdyś uważane za czary.
Być może zarzucisz mi to, że powyższe przykłady pochodzą z czasów, kiedy ludzkość była mało rozwinięta. Zerknijmy zatem na XIX wiek. Wtedy to powstały pierwsze koleje Stockton-Darlington. Ludzie bali się najgorszego - że ludzkie ciało z pewnością nie było stworzone do podróżowania z niewiarygodną prędkością 30 mil na godzinę. Naprawdę wierzyli, że poruszanie się z tą prędkością stopi ludzkie ciało i doprowadzi do śmierci. Teraz już wiemy oczywiście, że to nie prawda 😊 ale wtedy nie wydawało się to tak oczywiste. Kolejny wynalazek – telefon - również nie spotkał się z powszechnym entuzjazmem. Niektóre osoby w podeszłym wieku obawiały się, że ich dotknięcie spowoduje porażenie prądem, a mężczyźni martwili się, że ich żony zmarnują zbyt wiele czasu na plotkowanie. W Szwecji kaznodzieje mówili, że telefon jest narzędziem diabła, a linie telefoniczne zostały skradzione lub sabotowane; inni obawiali się, że linie te były kanałami złych duchów.
Telewizor – na pewno każdy kiedyś usłyszał “nie siedź tak blisko, bo popsujesz sobie oczy”. Oczywiście nie do koca jest to prawdą, telewizory obecnie są bardzo bezpieczne i nie są bezpośrednią przyczyną pogorszenia wzroku. Ale za dymem kryje się ogień. Pod koniec lat 60 firma General Electric wysyłała wadliwe telewizory, które emitowały niebezpieczne promieniowanie rentgenowskie i ostrzegali urzędników przed zbytnim siedzeniem. GE naprawiło problem, ale strach pozostał.
Podobnie było z monitorami CR - uznawano ich promieniowanie jako przyczynę poronień. Jednak brakło dowodów, a producenci szybko zadbali o zredukowanie promieniowania, o czym świadczy norma TCO95.
Strach przed kolejnym „zabójcą”, czyli Wi-Fi ma te same korzenie, co strach przed „zabójcą” CRT. Chodzi o niewidzialne promieniowanie, które zdaniem niektórych ludzi ma straszne skutki, w tym przypadku „elektro wrażliwość” i raka. Gazety opublikowały wiele nieprzyjemnych nagłówków na temat potencjalnych zagrożeń związanych z Wi-Fi, ale do tej pory nie ma wiarygodnych dowodów na jakiekolwiek negatywne skutki jakichkolwiek bezprzewodowych danych. Obecnie Wi-Fi zastępuje strach przed sieciami 5G, nie ma dowodów na ich niszczycielskie działanie, a już możemy się spotkać z oporem ludzi przed wdrażaniem tej technologii.
Wchodzimy w XXI wiek, więc pora na mój ulubiony strach - jest nim Y2K. W okresie poprzedzającym rok 2000 powiedziano nam, że gdy nadejdzie nowe tysiąclecie komputery przestaną działać, samoloty, windy itp. zostaną uziemione. Doświadczymy pewnego rodzaju postapokaliptycznego pustkowia. W końcu nic się nie wydarzyło, co albo dowodzi, że ludzie, którzy walczyli z błędem Y2K, wykonali fantastyczną robotę, ratując świat, albo że cała ta sprawa to mnóstwo wymyślonych przesądów.
Jak XXI wiek to i Roboty, a dokładniej strach, że przybędą i zastąpią nas w pracy. Ale w stosunku do poprzednich obaw, to ta chyba właściwie się spełniła. Technologia cyfrowa powoli zastępuje ludzi na wszystkich polach - zastępuje muzyków sesyjnych i instrumenty, albo zastępując pracowników banków (bankomat) i pracowników supermarketów (kasa samoobsługowa), czy jak w przypadku Amazon - zastępuje prawie wszystkich 😉. Moim zdaniem ten proces już się rozpoczął i akurat ta groźba może się realnie spełnić.
To halloweenowe zestawienie zamyka król spekulacji oraz strachu. Chodzi mi o gry wideo. Zarzutów jest jak grzybów po deszczu, sam wybierz: odpowiadają za nadwagę, zabijają umiejętności społeczne, trenują masowych morderców, krzywią kręgosłup, powodują brak zainteresowania płcią przeciwną, co może skutkować wymarciem rasy 😀 i wiele innych. Lista potrafi być naprawdę długa. Według wielu gry uważane są za przyczynę zbrodni czy strzelanin wśród nastolatków. Co ciekawe, za większość tych przestępstw odpowiadają mężczyźni. Natomiast w gry gra również spora ilość kobiet, jednak w ich przypadku często nie łączy się agresji z wpływem tego typu rozrywki. To z czym na pewno się zgadzam to, że warto jednak przestrzegać granic wiekowych PEGI, gdyż tak jak w przypadku filmów do niektórych treści trzeba przede wszystkim dojrzeć emocjonalnie. Jak jest naprawdę, to pytanie pozostawiam tobie.
Historia jasno pokazuje, że technologia potrafi być zarówno dobrobytem, jak i przekleństwem. A powyższa lista to tylko ułamek z dziejów i dokonań człowieka. A ty jak uważasz? Jesteś sceptykiem czy entuzjastą technologii?