Blog

 

Chciałbyś pomóc swojemu dziecku wybrać sensowną drogę kariery zawodowej? A może sam zastanawiasz się nad zmianą pracy? Słyszałeś, że branża IT to przyszłość, ale nie wiesz, czy to ma sens? Tak, ma i najprawdopodobniej teraz jest na to najlepszy moment. A stworzona przez Polaków aplikacja może okazać się najlepszym sposobem, żeby naukę kodu uczynić szybszą i przyjemniejszą.

 

Zapotrzebowanie na programistów w Polsce i na świecie

Światowy boom na programistów trwa w najlepsze. Według szacunków wysokie zapotrzebowanie na specjalistów branży IT utrzymać się może do 2030 roku - i to w optymistycznym scenariuszu. W Stanach Zjednoczonych - gdzie swoje siedziby mają najwięksi technologiczni giganci - w przyszłym roku zabraknie okrągłego miliona potrzebnych firmom pracowników. W Polsce jest niewiele lepiej. Według szacunków Komisji Europejskiej w naszym kraju ten deficyt, mimo stale zwiększającej się liczby aktywnych zawodowo programistów, utrzymuje się od kilku lat na poziomie 50 tys. wakatów. To dlatego, że stale przybywa też nowych miejsc pracy. Jak można się domyślić, nie bez wpływu pozostaje to na oferowane programistom pensje.

 

źródło: https://zielonalinia.gov.pl/-/boom-na-programistow-potrwa-do-2030-roku-prognoza-ekspertow

 

Każdego roku polskie uczelnie państwowe i prywatne opuszcza nie więcej niż 14 tys. absolwentów kierunków związanych z programowaniem. To zdecydowanie za mało, żeby zaspokoić potrzeby intensywnie cyfryzującej się gospodarki. Zresztą świeżo upieczony absolwent bez doświadczenia zawodowego nie zawsze jest tym, czego oczekują pracodawcy. Ze względu na przenikanie się zadań wielu działów w nowoczesnych przedsiębiorstwach od kandydatów oczekuje się dzisiaj szerokich interdyscyplinarnych kompetencji. Z jednej strony twardych umiejętności programistycznych, z drugiej np. zarządzania procesami grupowymi w praktyce. Takich pracowników uczelnie wyższe, siłą rzeczy, nie są w stanie wykształcić.

 

Programisto  - ucz się sam!

Skoro jest popyt, musi też pojawić się podaż. Braki kadrowe w IT częściowo zaczęły uzupełniać tzw. bootcampy oraz zaoczne szkoły oferujące kursy programowania. Z ich oferty korzystają często osoby pracujące, chcące się przebranżowić lub rozwinąć swoje kompetencje na zajmowanych już stanowiskach. Ale nauka wziętego fachu pod okiem specjalistów w stacjonarnych szkołach musi kosztować. Ceny 3-miesięcznych intensywnych kursów programowania sięgają nawet do 10 tys. zł, a gwarancji, że inwestycja się zwróci oczywiście nie mamy żadnej. Co możesz zrobić, jeśli nie chcesz ryzykować takiej sumy? Ucz się sam!

Obiegowa opinia mówi, że jeśli chcesz zostać programistą, nie potrzebujesz żadnej szkoły - musisz chcieć. Jest w tym sporo prawdy, ale trzeba uważać. Jak mało która specjalistyczna dziedzina wiedzy programowanie jest faktycznie bardzo inkluzywne. Chcącemu na początek (i właściwie dużo dłużej) wystarczy komputer i połączenie z siecią. Internet wypełniony jest wiedzą dotyczącą praktycznie każdego możliwego języka programowania, a koledzy i koleżanki po fachu chętnie dzielą się doświadczeniami na forach. Haczyk w tym, że osobie bez żadnej wiedzy bardzo trudno jest ocenić, czy informacje, które znajduje w sieci są aktualne, nie zawierają błędów oraz czy przyswaja wiedzę w sensownie ustrukturyzowany sposób - czyli rozpoczynając od najbardziej podstawowych pojęć i stopniowo przechodząc dalej. Dobrze byłoby mieć pewność, że uczysz się najlepszych z możliwych rozwiązań, prawda? Na szczęście możesz.

 

PixBlocks  - programowanie dla każdego

Wspomniana na wstępie aplikacja to PixBlocks. Oprogramowanie zostało przygotowane przez zespół dr Krzysztofa Krzywdzińskiego - wykładowcę i pracownika naukowego Wydziału Matematyki i Informatyki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jest to kompleksowy, ustrukturyzowany kurs programowania w Pythonie - obecnie najpopularniejszym, obok JavaScriptu, języku programowania na świecie. Program kursu, który przygotowany został z myślą o użytkownikach w każdym wieku, obejmuje zagadnienia od podstaw logicznego myślenia do zaawansowanych struktur danych i funkcji. Dla młodszych użytkowników przygotowany jest moduł programowania blokowego, w którym program tworzy się, składając kolorowe bloczki instrukcji - co ciekawe odpowiedni również dla dzieci nie potrafiących jeszcze czytać. Starsi użytkownicy mogą od razu przeskoczyć do nauki czystego kodu Pythona.

 

PixBlocks. Stworzona za pomocą instrukcji blokowych gra snake.

 

Jedna z najbardziej innowacyjnych usług, jakie oferuje PixBlocks kryje się pod nazwą siostrzanej aplikacji PixMeeting. Ta powstała jako odpowiedź na potrzeby tych osób, które, mimo wszystko, wolą uczyć się pod okiem doświadczonego specjalisty. Aplikacja umożliwia użytkownikom przeprowadzanie zdalnych konsultacji na żywo z członkami zespołu developerów PixBlocks. W zależności od potrzeb można poszerzyć zdobytą w trakcie kursu wiedzę lub poprosić o wyjaśnienie niezrozumiałych zagadnień. Co ciekawe w gronie konsultantów jest sam szef PixBlocks - dr Krzywdziński.

Liczba użytkowników PixBlocks w październiku 2019 roku (w niecały rok po udostępnieniu) przekroczyła 80 tys. i stale rośnie. O jego wartości świadczy też jego popularność w placówkach oświaty. Twórcy szacują, że z oprogramowania korzysta już ok. 8% szkół w Polsce i jednocześnie stawiają sobie ambitne plany - by trafić do każdej. Trzymamy kciuki, żeby tak się stało.

 

Krzywa Kocha. Fraktalny wzór napisany w Pythonie i skompilowany za pomocą PixBlocks.

 

Jeśli jeszcze nie jesteś pewien, czy warto dać szansę aplikacji PixBlocks, to teraz najlepsze. PixBlocks jest w pełni darmowy. Nie w wersji demonstracyjnej, bo takiej nie ma, tylko w pełnej wersji, oferującej wszystkie kursy i pełną funkcjonalność. Jedyna usługa, za którą mogą, ale nie muszą płacić jego użytkownicy to konsultacje z dydaktykami za pośrednictwem PixMeeting. Uczciwe, prawda?

 

więcej na temat PixBlocks:
http://pixblocks.com/

źródła:
https://fullscale.io/talent-shortage-software-developers/
https://zielonalinia.gov.pl/-/boom-na-programistow-potrwa-do-2030-roku-prognoza-ekspertow